Typowy objaw zawału to ból w klatce piersiowej, który promieniuje do lewej ręki, ramion, szyi, żuchwy. Jednak u kobiety może to wyglądać inaczej.

Nie boli w klatce piersiowej, ale np. kark lub plecy, a nawet łokieć! Pojawiają się nudności i wymioty, duszność, osłabienie, przyspieszenie rytmu serca i jednocześnie słabe tętno.

Jeśli coś się dzieje w klatce piersiowej, wzywaj pomoc, nie dbając o to, czy się wygłupisz czy nie.

Nie zawsze te objawy traktowane są serio zarówno przez pacjentki, jak i przez lekarzy. Uważa się, że to ból kręgosłupa albo objawy nerwicowe. Panie, jeśli źle się czują, też nie kwapią się do wezwania pomocy.
Znacie to? Wezmą mnie pewnie do szpitala, to jeszcze przedtem pranie wstawię, obiad na trzy dni ugotuję, żeby tu wszystko mieli, i najpierw odkurzę, bo wejdą ratownicy, a tu nie posprzątane…

Im szybciej osoba z zawałem otrzyma pomoc, tym większe ma szanse na uratowanie życia i zdrowia. Ale trzeba wiedzieć, że to zawał.

Nie troszczymy się o siebie, więc i nas też nie traktują poważnie. W wykrywaniu chorób serca angiografię wieńcową wykonuje się u 60 proc. mężczyzn i tylko u 47 proc. kobiet. A codziennie w Polsce umiera na serce 476 osób. W tym 250 kobiet – więcej niż połowa. Choroby układu krążenia zabijają więcej kobiet niż wszystkie nowotwory razem wzięte.

Polka ciągle żyje średnio o 5 lat krócej niż Szwedka, a 3 lata krócej niż przeciętna mieszkanka Unii Europejskiej. Na 100 tys. mieszkańców przypada u nas o 30-40 proc. zawałów więcej niż w Danii.

Fakt, że kobiety zaczynają chorować na serce średnio o 10 lat później niż mężczyźni. Mamy więc czas, żeby się przygotować. Co robić? Zdawałoby się, że to już znane i oczywiste. Ale widocznie jednak powtarzanie nie działa. Więc jeszcze raz: mierzyć ciśnienie i poziom cholesterolu, nie tyć, ćwiczyć, nie palić, zdrowo się odżywiać. Ściąga na www.modanaserce.pl

A w kwestii zawału: zasada jest jedna dla pań i panów. Jeśli coś się dzieje w klatce piersiowej, wzywaj pomoc, nie dbając o to, czy się wygłupisz czy nie. Lepiej żyć ze świadomością pomyłki niż w ogóle nie żyć.