Lody kuszą, bo muszą, taka ich natura. Na patyku, w wafelku, w kubeczku. Jak wynika z badań, Polakom najlepiej smakują lody waniliowe truskawkowe i czekoladowe. Bez nich lato nie miałoby sensu.

Moja babcia kupowała lody na wagę, do słoika, stojąc w długiej kolejce. Teraz mamy problem, na co się zdecydować – zbyt dużo smaków: prócz klasycznych, są sorbety i lody jogurtowe. Żywieniowcy jednak ostrzegają, że lody to potężna bomba kalorii. Czy jest się czego bać z powodu jednej kulki lodów o wartości ok. 50 kcal? Batonik =450 kcal.

W lodach jest masa witamin z grupy B, które poprawiają nastrój. Lody dostarczają znakomitej jakości wapń, lepiej przyswajalny niż ten z warzyw, a przy tym bardzo szybko zostają strawione.

Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się codziennie objadał lodami na kilogramy. Ale nie znam też osoby, która oparłaby się chwili przyjemności. Jeśli ktoś ma wyrzuty sumienia, proponuję sorbety lub ostatni przebój: lody impulsowe (125 ml) w małym kubeczku z łyżeczką. Wystarczą na chwilę rozkoszy na podniebieniu – tego potrzebują nasze mózgi.

W lodach jest masa witamin z grupy B, które poprawiają nastrój. Lody dostarczają znakomitej jakości wapń, lepiej przyswajalny niż ten z warzyw, a przy tym bardzo szybko zostają strawione. Ostatnio optymiści twierdzą nawet, że jedzenie lodów może nawet odchudzać.

Czy to prawda? O odpowiedź poprosiliśmy fachowca: Małgorzatę Grycan z firmy Grycan – lody od pokoleń, która to firma wprowadziła na rynek już setny smak lodów:
– Słyszałam o takich badaniach. Podobno ma z nich wynikać, że jedząc lody, musimy spalić odpowiednią ilość kalorii, by organizm się ogrzał. W ten sposób powstaje wydatek energetyczny, ale czy on się bilansuje? Nie mogę tego potwierdzić. Zawsze gdy ktoś mówi mi, że dba o linię, polecam sorbety. Te lody z dodatkami soków owocowych są słodkie, ale dużo mniej kaloryczne, bo nie zawierają śmietany.

Dla mnie każdy argument na rzecz lodów jest dobry, dlatego proponuję hasło 3 razy „L” – Lubię lody latem, bo lato bez nich dużo traci ze swojego uroku.