Choroby Archiwum wpisów
Dobrze żyć z chorobą2 sierpnia 2017 - Choroby - Halina Sterczyńska
Zetknęłam się ostatnio z grupą pacjentów oraz rodziców pacjentów chorych na SMA. Co to znaczy?
Chodzi o rdzeniowy zanik mięśni, uwarunkowany genetycznie. Przestają funkcjonować neurony ruchowe, przekazujące do mięśni impulsy. Mięśnie nie są stymulowane do ruchu i stopniowo zanikają. Przyczynę problemu stanowi brak białka o nazwie SMN w komórkach nerwowych.
Spotkanie z chorymi i z ich rodzicami, obserwowanie ich spokoju, cierpliwości i pogody ducha naprawdę stawia do pionu.
Objawy choroby mogą pojawić się w każdym wieku – od urodzenia, ale także u dorosłych lub u dzieci, które wcześniej sprawnie się poruszały. Rzecz nie tylko w chodzeniu i używaniu rąk. Bo mięśnie mamy wszędzie: na przykład w płucach. Płuca są zdrowe, ale oddychać nie można, bo poruszające nimi mięśnie nie działają. Nie można też odkaszlnąć. Trudno przełykać. Informacje o chorobie można znaleźć na stronie Fundacji SMA www.fsma.pl
Chorych na SMA jest w Polsce kilkuset. Niedawno pojawił się – także w Europie – lek na tę chorobę: nusinersen, zwiększający produkcję brakującego białka w organizmie. Podaje się go do kanału kręgowego najpierw co kilka tygodni, potem co kilka miesięcy. Jedno wkłucie kosztuje…około 250 tys. dolarów. W Polsce lek jest na razie dostępny jedynie dla niewielkiej grupy dzieci, leczonej w Centrum Zdrowia Dziecka. Wkrótce grupa ta będzie rozszerzona i otrzymają lek także dzieci w Gdańsku i Katowicach.
Lek działa: – Ala zaczęła znowu ruszać lewą rączką – mówi tata 2,5 letniej dziewczynki z takim samym zadowoleniem i dumą, z jaką ja opowiadałam znajomym, że mój syn świetnie zdał maturę.
Chorzy na SMA najczęściej żyją na wózkach. Wielu z nich musi korzystać z respiratorów, ułatwiających oddychanie i koflatorów, umożliwiających odkrztuszanie wydzieliny z oskrzeli. Niektórzy z nich odżywiają się przez rurkę. Wiele godzin spędzają na fizjoterapii, aby spowolnić zanik mięśni. Ich rodzice i opiekunowie muszą praktycznie całą dobę im towarzyszyć. Mimo to chorzy uczą się, zdają egzaminy i nie tracą radości życia, choć niekiedy komputera są w stanie używać tylko za pomocą wzroku.
Powiem wam, że takie spotkanie z chorymi i z ich rodzicami, obserwowanie ich spokoju, cierpliwości i pogody ducha naprawdę stawia do pionu. Mobilizuje nie tylko do tego, żeby pomagać innym, ale żeby choć w swoim życiu robić wszystko tak, jak trzeba.
Z całego serca życzę Ali, Julce i innym chorym na SMA, żeby przybywało nowych leków i żeby były dla wszystkich dostępne. I dziękuję za przykład dobrego życia.
Komentarze: 0
O blogu:
Wierzymy, że każdy trzyma swoje zdrowie w swoich rękach. Blog powstał po to, żeby dać wyraz naszym osobistym poglądom na ten temat, ale też przekazać rzetelną wiedzę, podsunąć wskazówki dla tych, którzy na naszą stronę trafią.
Czytaj także:
Już wiesz, co zjesz
Coraz więcej konsumentów chce wiedzieć, co je. Jednak droga do uzyskania tej wiedzy nie jest łatwa.
Rodzice jak dzieci
Chcecie wiedzieć, jak ciężko opiekować się schorowanymi rodzicami, po zabiegach, na wielu lekach? Nie? Bo to zaburza wasz idealny świat. Niedługo w nim będziecie.
Poprzednie wpisy:
Myśl o kręgosłupie
Wiem, co to ból kręgosłupa. Pewnego wieczoru schyliłem się, by podnieść mały stolik…
Jedz bez próchnicy
Aż 90 proc. siedmioletnich dzieci ma próchnicę. Dorośli ze zdrowymi zębami praktycznie się nie zdarzają.